Tak się ostatnio rozleniwiłam, że odczuwam głęboką potrzebę
zrobienia konkursu J
Jak zwykle książkowego. Tym razem nie będę wymyślać nieistniejących książek,
które każę Wam w pocie czoła skończyć ku mojej radości (pamiętacie „Pustkę”?),
ale posłużę się książką, która niebawem się ukaże i z którą wiążę naprawdę
spore nadzieje!
I nie, nie będzie to konkurs polegający na zgadywaniu, jaka
to książka…
To jest, moi Państwo, naprawdę dobra powieść. Babska,
owszem, ale poruszająca kilka ważnych tematów. A przy tym ciepła,
bezpretensjonalna i podnosząca na duchu. Ponieważ i tak wszyscy buszują po Amazonie,
zachęcam do rzucenia okiem na recenzje „Easy”, bo tak się rzecz nazywa w
oryginale. Przekonujące? Mam nadzieję, że tak. Dla młodzieży? Ekhem… Noooo…
Właściwie nie. W każdym razie nie poniżej 15 roku życia, ok? Nie żebym komuś
żałowała kapitalnej lektury, ale mnie tu pedagogicznie ciśnie, że o pewnych
rzeczach się w pewnym wieku nie powinno (co jest zupełnie bez sensu, gdyż
podejrzewam, iż całkiem niewąskie grono niepełnoletnich dobrało się do
osławionych „Pięćdziesięciu twarzy Greya”, poprawcie mnie, jeśli się mylę ;-))
i już.
No to konkurs. Odpowiedzi poproszę pod tym postem, okej?
(Ludzie, ratunku, usiłuję coś wymyślić. M (nowa kobieta w
babskim gronie) już podejrzliwie na mnie patrzy. Już 45 minut gapienia się tępo
w monitor!)
Wymyśl najbardziej
absurdalny, porażający, rozgrzewający powód, z którego bohaterowie powieści
miłosnej (Ziuta i Kazik) nagle zaczynają się żreć, aż wreszcie postanawiają się
rozstać.
Wiecie – rozstania są obowiązkowe przed happy-endem. Tylko błagam,
nie piszcie, że Kazik jest upadłym aniołem, a Ziuta ma uczulenie na pierze, co?
Choć w sumie… Czemu nie ;-)
Do wygrania oczywiście „Tak blisko” Tammary Webber – sztuk trzy.
Czekam na odpowiedzi do 3 lutego, bo wtedy pewnie będę już miała egzemplarze
książki, żeby je rozesłać J
Mam nadzieję, że znowu popłaczę się ze śmiechu, czytając odpowiedzi J
A jak już wyjdzie „Tak blisko”, jak parę osób je przeczyta,
to zarzucę jakiś ciekawy temat do poważniejszych dywagacji.
---
Z innej mańki – nie wiem, czy wy również odczuwacie
galopujący kryzys i wpływ parszywej pogody na samopoczucie… W sklepach pusto,
na ulicach zaspy, nawet w Empikach jeno światło, półki i sprzedawcy. Eeeeeeeeeech.