Próba ognia

poniedziałek, 18 kwietnia 2011

Maj z Jaguarem

Książki w maju :) No tak, coś w tym maju wydamy :)

Po pierwsze - wydamy pierwszy tom "Strażników Veridianu", czyli trylogii Marianne Curley o Straży, organizacji, która dba o to, by nikt nie manipulował w przeszłości. Strasznie fajna rzecz, zwłaszcza, że narracja jest dwutorowa i poznajemy świat zarówno z punktu widzenia Ethana, jak i Isabel. Mam słabość do tej książki :) Fantastyka na poziomie, dobrze napisana, kilka niespodziewanych zwrotów akcji...



A poza "Strażą", która wyjdzie 4 maja, planujemy również pierwszy z sześciu podwójnych tomów "Córek księżyca" Lynne Ewing, czyli sympatycznego czytadła na lato. Girl power, cztery dziewczyny, walka ze złem, problemy z facetami... I oczywiście ten zły, długowłosy, przystojny i cokolwiek niezdecydowany. Na Amazonie książki Ewing mają całą masę fanek, zobaczymy, czy i Wam się spodobają. Miła odmiana po mrocznych, cierpiących i niekoniecznie żywych :) Nie nastawiajcie się na ambitną lekturę! To zdecydowanie książka na plażę albo wiosenną posiadówę na parkowej ławce.

Przy okazji - projektów okładek do tej serii było całkiem sporo. Na sieć poszła zapowiedź z czarnym grzbietem, ale, jak się zdaje, odmrocznimy trochę wersję finalną, żeby ktoś nie pomyślał, że bohaterowie znowu będą się podgryzać w ciemnych kątach ;-) Zostaliśmy przy błękitach, kolejna będzie, ten tego, pewnie fioletowa :)


Udało nam się również wypchnąć dwie reklamy "Córek" do dwóch czasopism. Rany, jak się cieszę, zazwyczaj wieczorem okazuje się, że coś musimy oddać do dnia - najlepiej przed południem ;-)


A poza tym, uff, jeszcze będzie "Porta Coeli", tom II, o wiele mówiącym tytule "Czarne żniwa" i trzecia odsłona "Kliki z San Francisco". Z uwagi na to, że dłubanie w grafice trochę czasu zajmuje, a ja mam na głowie konkurs ze "Zwiadowcami", okładki do tych tytułów pojawią się później. Chyba, że padnę - wtedy jeszcze później ;-)

1 komentarz:

  1. Jaguar to zUo! Wydaje zbyt wiele interesujących serii. Po GONE muszę się nieco "odmóżdżyć", więc "Córki księżyca" powinny być doskonałe, a "Straż" zaiteresowała mnie tym, że "on uczy młodszą siotrę swojego starego przyjaciela, a ona była (jest?) w nim zakochana" - no po prostu cudo ^^. Nie wiem czy stać mnie na obydwie serie, a szkoda, bo na odydwie mam chrabkę :).

    ps.
    zabieram się za przeczytanie fragmentu na odicjalnej stronie wydawnictwa :)

    OdpowiedzUsuń