Próba ognia

piątek, 6 maja 2011

Córki Księżyca na koniec dnia :)

Disaster z koszulkami ogarnięty. Jest 19:40 w piątek, a ja mam teoretycznie weekend ;-) Teoretycznie, bo w ten weekend przydałoby się jeszcze ogarnąć kwestię reklam w warszawskim Metrze, ale pocieszam się, że dam radę w niedzielę. Tak naprawdę w piątkowy wieczór chciałam poświęcić się aktywnemu wypoczynkowi, ale tylko przewiało mi uszy, więc wróciłam :)

I przedstawiam Wam "Córki Księżyca", które jedna z bloggerek zdążyła już zrecenzować... A recenzja jest tutaj :-) Fajnie :)

No dobra, więc to są "Córki Księżyca", jeszcze w niepełnym składzie ;-)

Vanessa:
Obdarzona mocą zamieniania ciała w gwiezdny pył, spokojna i zrównoważona Vanessa, nie marzy o niczym inny, jak tylko o normalnym, przeciętnym, nudnym życiu. Własna moc ją niepokoi – dziewczyna robi wszystko, by o niej zapomnieć. Niestety, magia daje o sobie znać w najmniej odpowiednich momentach. Na przykład w trakcie randki albo wtedy, gdy Vanessa jest podekscytowana. Nie ma niczego fajnego w nagłym rozpływaniu się w powietrzu!

Catty:
Postrzelona przyjaciółka Vanessy, amatorka wszelkich nadużyć nie wahająca się korzystać ze swoich zdolności. Jej specjalnością jest zakrzywianie czasu celem uniknięcia płacenia rachunków oraz odpowiedzialności za podjęte pochopnie decyzje. Nie ma rodziny – przybrana matka znalazła ją jako małe dziecko na poboczu drogi i uznała za... kosmitkę, którą trzeba za wszelką cenę chronić przed rządem USA.

Serena:
Szkolny oryginał w postawionymi na sztorc wściekle czerwonymi włosami i nieodłączną wiolonczelą. Choć nowa w szkole, zupełnie nie przejmuje się opiniami innych na swój temat. Plotki głoszą, że Serena znakomicie wróży z kart Tarota i niejednemu przepowiedziała już przyszłość.



Jimena:
Wychowana praktycznie na ulicy Meksykanka, wojownicza i nieco szalona. Najlepsza przyjaciółka Sereny i jej wierna towarzyszka. Jimena za nic ma konwenanse i przepisy ruchu drogowego, skoro nie przewidziała własnej śmierci pod kołami ciężarówki, czym ma się przejmować? Wraz z Sereną stanowią duet, któremu lepiej nie wchodzić w drogę...



Przynajmniej tak sobie wyobrażał główne bohaterki grafik robiący okładki do pierwszej edycji serii... Zważywszy na to, że właśnie wyszła druga edycja, z zupełnie innym i okładkami, chyba nie ma co przywiązywać się do tych wizerunków, nie?

A teraz oddalę się doczytywać "Straż" :)

10 komentarzy:

  1. http://ksiazki-bo-kocham-czytac.blogspot.com/2011/05/corki-ksiezyca-bogini-nocy-lynne-eving.html ja też już napisałam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak fajnie:) A jak "Straż"?? Ciekawa?

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy tylko mi się wydaje, czy wizerunek Sereny jest nieco nieadekwatny do jej opisu?
    A Jimena mi się nie podoba :/.

    OdpowiedzUsuń
  4. Serena, jak przeciętna baba, zmienia fryzury co trzy miesiące ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Aaa... To by wiele wyjaśniało ^^.

    OdpowiedzUsuń
  6. Taka praca by mi odpowiadała, nawet mimo stresów okołokoszulkowych xD

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie też xd w sumie przygotowanie mam już jako-takie - przesiaduję dużo przy kompie i odbieram kilkanaście paczek miesięcznie xD

    OdpowiedzUsuń
  8. Taka praca to fajna rzecz :] .

    OdpowiedzUsuń
  9. mam pyt. która z bohaterek jest na okładce 1 tomu

    OdpowiedzUsuń