Wróciłam z urlopu. Możecie mi pogratulować, perfect timing!
Przez okrągłe dwa tygodnie lało. Może i dobrze, że nie uparłam się na Zakopane,
nie? Zaraz po powrocie, kiedy to pogoda zrobiła się śliczna, złapałam jakieś
paskudne przeziębienie. Więc siedzę, wydmuchuję mózg i chroboczę, czyli gadam,
choć rzadko, bo coś mnie w krtani drapie, kiedy tylko paszczę rozewrę.
Co do losów ponurych, nie mam dla Was dobrych wiadomości.
Wiem, że sporo osób czeka na książkę „Uliczna Magia”. Niestety, najprawdopodobniej
wydamy ją dopiero w przyszłym roku. Były też mejle z pytaniami, kiedy ukaże się
kontynuacja „Żelaznego ciernia”. Najbardziej prawdopodobną opcją jest, że nigdy
:( Wydawca by chciał, ale wydawca nie może, bo nie może sobie pozwolić na wydawanie
książek, które, choć wysoko oceniane przez recenzentów, nie trafiają do
szerszego grona odbiorców. I dlatego los wydawcy jest bardzo ponury.
Jak wiecie, zajmuję się promocją. I naprawdę strasznie mi
żal, kiedy jakaś książka, którą uważam za dobą i względem której żywię ogromne
nadzieje, kompletnie nie zaskakuje. Poza tym, cóż, zastanawiam się nad własną
skutecznością. Kitu nikomu wciskać nie będę, brzydzę się, wiem, że są różne
gusta... Ale gdyby ktoś miał rewelacyjny pomysł jak, małym kosztem (nie mamy
niestety funduszy jak branża kosmetyczna) przemówić ludziom do rozumu, będę
naprawdę wdzięczna ;-)
A teraz z rzeczy weselszych: jesienią ukaże się kilka
fajnych książek, w tym całkiem nowe tytuły. Najbardziej zapchany będzie
październik...
W październiku, z kontynuacji, mamy: drugi tom „Piosenek dla
Pauli” (wiem, wiele osób tej książki nie trawi, ale ma zacne grono oddanych
czytelników) oraz drugi tom „Nevermore”, czyli „Cienie” (uchował się jeszcze
ktoś, kto nie wie o tej trylogii? Varen is back!). W nowościach dwa obyczajowe romanse, jeden
autorstwa Jennifer Echols (fajny!), drugi Lauren Barnholdt (tego jeszcze nie
czytałam ;-)), powieść SF „Brainman” (trochę w stylu superbohaterów) oraz
oczywiście BLASK, czyli z angielska GLOW.
Na BLASK mam zajawkę :D
Pisałam już, że to bardzo fajna książka i że się nie zgadzam
absolutnie z zachodnimi koncepcjami okładek, które, jedna w drugą, sugerują
romansidło z galaktyką w tle. Powstał już projekt naszej własnej okładki i mam
nadzieję, że przypadnie Wam do gustu.
Thrillerowata, nie? Bo to, kurczę, jest thriller i to
thriller, po którym człowiek zadaje sobie kilka ciekawych pytań. Jakich? A na
przykład takich, czy wolno poświęcić jednostkę, by ocalić większą grupę osób?
Czy wykorzystać kogoś w dobrym celu to rzecz właściwa, czy niewłaściwa? No i
właśnie, kurczę, to mi się podoba, że nie ma jasnych i prostych odpowiedzi na
te pytania. I żeby nie było – to nie jest smętny dyskurs etyczno-moralny, tylko
pełna akcji powieść, w której nikt nie jest dobry i nikt nie jest zły. Mam
trochę pomysłów do dyskusji, mam nadzieję, że uda mi się zainteresować książką
kilka myślących osób ;-) Bo jeśli się okaże, że drugiego tomu GLOW nie wydamy,
to mnie chyba szlag trafi!
A tak w ogóle – czytacie e-booki? Od jakiegoś miesiąca
jestem posiadaczką Kindle’a, czyli amazonowego czytnika. Nadal wolę papierowe
wydania, ale doceniam to, że nareszcie mogę kupić i przeczytać różne rzeczy,
które nie ukazały się u nas. Na przykład książkę, której nikt nie wyda, bo nikt
jej nie kupi, prequel do gry komputerowej :D Poza tym nareszcie mogę recenzować
książki, które przychodzą do nad w formacie PDF i stwierdzić na przykład –
nieeeee, w życiu, nie chcę na to patrzeć. Jedną taką już znalazłam, wymiękłam
po 1/3. Koszmar!
No dobra, spadam chwilowo do innej roboty :)
A może by ktoś odświeżył bloga o Błękitnokrwistych nowym wpisem? Dużo osób by się ucieszyło na new notkę na nim.
OdpowiedzUsuńJa sama jestem teraz w trakcie wydania swojej książki i wiem, jak ciężko trafić jest do gusta czytalników. Jest tyle książek, na które mam ochotę, a np. nie są wydawane w Polsce. Ale czytanie angielskiej wersji - nie, nie przepadam za tym :P
OdpowiedzUsuńCo do "Żelaznego ciernia" - to nadzieję można jeszcze mieć? :)
OdpowiedzUsuńA wczoraj robiłam listę zakupów i muszę skreślić "Uliczną magię" :( buu :(
A "Blask/Glow" deklaruję, że kupię.
Kontynuacja "Żelaznego Ciernia" to moje marzenie. Jestem zaskoczona, że taka dobra książka się nie sprzedaje. Może zorganizować jakiś konkurs w stylu "kup "ŻC" i narysuj jedną scenę z książki/napisz opowiadanie rozwijające jakiś wątek, a wygrasz 4 wybrane książki z oferty"? A może promocja: "kup "ŻC", a otrzymasz -50% na całą serię "GONE"/"Błękitnokrwiści"/"Zwiadowcy"? Rewelacyjne pomysły to nie są, ale z własnego doświadczenia wiem, że książkoholicy rzucają się na wyprzedaże i pakiety książek do wygrania. ;)
OdpowiedzUsuń"GLOW" to thriller?! A ja myślałam, że to space opera... Thriller przeczytam z jeszcze większą chęcią. :D Zajawka fajna, szczególnie podobają mi się te gwiazdy umieszczone w tytule. Szczerze to polska okładka jest lepsza od amerykańskiej, gdyż jest bardziej oryginalna. Odłożyłam już pieniądze na "Blask", bo szkoda by było, gdyby drugi tom nie został wydany. Podobnie jak @lma deklaruję, że książkę kupię.
I życzę powrotu do zdrowia. :)
NEVERMORE!!!!!!! Już nie mogę się doczekać! :D Jest już jakaś konkretna data, w której można się spodziewać nowiutkiej książki? Proszę, jak tylko ( to już prawie rok temu!)skończyłam pierwszą część, zapragnęłam drugiej. A tu N. będzie trylogią! <3 :D
OdpowiedzUsuńCzekam też z wielką niecierpliwością na "Grimm"! ;)
Na wstępie od końca. Też jestem posiadaczką Kondla, bardzo sobie chwalę choć oczywiście książki papierowe górą (mój hsb załamuje ręce bo ścian na książki brak, do czytnika się dołożył myśląc że więcej półek kupować nie będzie a tu zonk :P)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o pozostałe tematy, to rozumiem dlaczego niektórych książek nie opłaca się wydawać, ale to przykre że dobrze ocenianych pozycji (np. takich jak Ocaleni) kontynuacje mogą nie pojawić bo jest małe zainteresowanie.... Mam nadzieję, że rynek ruszy we właściwym kierunku w końcu... nie wiem jak to jest że najlepiej sprzedają się najgłupsze i najdenniejsze pozycje... co to mówi o poziomie naszego czytelnictwa? Najłatwiej czyta się gnioty? Tanie romanse? Książki przy których nie trzeba się wysilać? Nie trzeba myśleć? Masakra
Na Nevermore czekam - proszę o mnie pamiętać!!!!
Czyli "Żelaznego ciernia" mogę wyrzucić z mojej listy książek do przeczytania na kolejne sto lat? Szkoda. Niestety nie lubię czytać książek które nie doczekają się u nas kontynuacji. Wiadomo można jeszcze kontynuować po angielsku (albo nawet japońsku, albo arabsku, albo suahili...), ale trzeba go jeszcze umieć. Jak się niestety jest kompletnym baranem językowym, kiedy to jednym uchem wpada a drugim wypada, a na lekcji angielskiego człowiek wygląda jak na porządnym haju, to niestety bida z nędzą i zęby w ścianę...
OdpowiedzUsuń"Nevermore" osobiście jeszcze nie znam choć już czeka na wspomnianej wyżej liście, ale jest daleko. Ze dwa lata jeszcze poczeka. "Blask" z niewiadomych powodów jest wyżej :D. Co do okładki to jest świetna, ale różowy mnie po oczach razi i moja pedantyczna natura nie trawi tego zdartego lakieru na paznokciu, ale po książkę udam się pewnie zaraz po premierze :D.
To strasznie boli, jak się przeczyta jakąś książkę, a potem PUPA NIEMOWLAKA i jeśli ma się wyjątkowo dużą... chcicę, to trzeba dobrze szprechać w innym języku (wtedy trzeba się modlić, żeby książka była w tym dobrze przez nas opanowanym :D.
OdpowiedzUsuńGlow wydaje się ciekawe, ale... NEVERMORE! <3
Ja e-booków nie trawię, tak samo jak czytania po angielsku, chociaż angielski umiem i lubię.
OdpowiedzUsuńCo do okładki Blasku, to mi się jednak bardziej podobała ta poprzednia z gwiezdną panienką. Ale i tak czekam na tę książkę :) . A Nevermore mam w planach od prawie roku, ale jakoś nie mogę się za niego zabrać. Po za tym najbardziej interesuje mnie druga część Drużyny. Fajnie, że jest tak szybko.
Nie mogę się już "Blasku" doczekać, okładka przegenialna. *_*
OdpowiedzUsuńAle i tak najbardziej wyczekuję drugiej części "Nevermore". :D
Och, okładka-marzenie, cudowna jest. Na pewno przeczytam Blask *w* A na Nevermore. Cienie nie mogę się doczekać, Varen jest świetny. I oczywiście druga część Drużyny. Ale... naprawdę kontynuacji Żelaznego Ciernia prawdopodobnie nie będzie? Smutno trochę, bo i fabuła fajna, i steampunk jest, i w ogóle ciekawa książka. Ale są gusta i guściki, szkoda, że się nie przyjęła. ;(
OdpowiedzUsuńOkładka kojarzy mi się z "Intruzem" - przez to oko w przybliżeniu, ale to jak najbardziej pozytywne skojarzenie. Opis na okładce też przemawiający. "Glow" jako "Blask" dobrze się prezentuje. Przy wpisywaniu np. w wyszukiwarkę na LC będzie się mylić z Blask- Alexandra Adornetto (która jest zupełnie inną tematykę - bo i o aniołach). Tłumaczenie tytułu serii też będzie czy zostanie po ang ?
OdpowiedzUsuńNa Glow czekam i sądzę, że skuszę się na kupno;) Na Nevermore tez czekam, ale jak kumpela kupi, to mi pożyczy...
OdpowiedzUsuńSzkoda drugiego tomu Ciernia, miałam ochotę zabrac się za to serię, może jeszcze sie szarpnę kiedyś...
A ja jednak nadal mam nadzieję, że kontynuacja "Żelaznego ciernia" się ukaże. Na tą chwilę z niecierpliwością oczekuję "Nevermore" :D
OdpowiedzUsuńA ja mam nadzieję, że szybko ukażą się "Wiedźmie opowieści" :D
OdpowiedzUsuńNo i czekam z niecierpliwością na "Nevermore" i Varena <3
Muszę powiedzieć, że "Blask" powala mnie okładką! Z pewnością zaopatrzę się w tę lekturę :) Mam nadzieję, że będzie ciekawie. Wyczekuję też tych Brainmanów, choć w sumie pierwszy raz o nich słyszę.
OdpowiedzUsuńMoże zacznę od tego, że w połowie postu mnie zatkało ... i tak pięć minut nic i tylko jedno pytanie "Dlaczego druga część Żelaznego Ciernia ma nie zostać wydana?" Co prawda rozumiem, że ma mało oddanych fanów, tylko nie rozumiem jaki ludzie mają z nią problem? Osobiście polecam ją wszystkim znajomym i jak na razie nie trafiła się osoba, która powiedziała mi, że nie mam racji i książka nie jest świetna. A jak doszłam do zdania, że "Piosenki dla Pauli" mają zostać wydane to mnie tym bardziej zdziwiło, gdyż faktycznie jestem w gronie osób, które jak Pani idealnie ujęła, nie trawią tego i właśnie spotkałam się z dużą ilością osób, którym ta książka nie przypadła do gustu. No, ale naprawdę mi szkoda tego "Żelaznego Ciernia", zastanawiałam się może czy to ze względu na okładkę, ale np. ja jeszcze nie znałam opisu książki, a już chciałam ją przeczytać w momencie w którym zobaczyłam okładkę ... heh.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że "Blask" będzie tak dobrą książką na jaką się zapowiada. Mam również podobne nadzieję do drugiej części "Nevermore" i trzymam kciuki, że będzie jeszcze lepsza od poprzedniczki :)
Co do e-booków, to ja właśnie nie jestem zbytnią fanką, wolę czytać dobre stare książki, kiedyś próbowałam lekturę w PDF-ie przeczytać i wyszło na to, że przeczytanych zostało 20 stron z 400 stron.
Mam nadzieję, że może jednak skoczy popyt na "Żelaznego" i może pojawią się minimalne szanse?
Zgadzam się z Jane.
O, a może np. taka limitowana edycja, "Żelazny Cierń" + jakaś książka, która rozpoczyna serię, albo trylogię, i tak sprzedawać dwupak np. taniej o może 25%? Może wtedy popyt by się zwiększył, książka trafiłaby do większej liczby czytelników, a potem jeszcze inni się do niej przekonali?
Pati
A ja się cieszę na wieść o drugiej części Piosenek dla Pauli. Co prawda te 30 już mam, ale książka jest zabawna i miło się ją czyta. A Żelazny cierń przecież super jest. Ostatnio przeczytała go nawet moja Mama i była zachwycona, pytając od razu, kiedy kontynuacja. Na Uliczną magię też czekam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i wszystkiego dobrego!
Na wieść o tym, że druga część "Żelaznego Ciernia" i "Uliczna Magia" mogą nie zostać wydane, wpadłam w głęboką depresję. Nie ratuje mnie nawet perspektywa innych, smakowitych nowości, bo po prostu zakochałam się w stylu pani Kittredge... Może moje poprzedniczki mają rację i warto zrobić jaką promocję związaną z "Żelaznym Cierniem"?
OdpowiedzUsuńPogrążona w głębokim żalu
I.