W przeddzień targów na Basenie Narodowym nadejszła wiekopomna
chwiła, co by uzupełnić naszą drużynę śmiałków, których celem jest odnalezienie
(w poprzednim odcinku...) artefaktu zdolnego ocalić słabującego władcę. Jako iż
obiecałam, że ostatni członkowie znakomitej ekipy zostaną powołani do życia z
Waszą pomocą, niniejszym spełniam wspomnianą obietnicę. Chyba nikt się nie
spodziewał wielkiej powagi, prawda?
Okej, choć propozycji nie było zbyt wiele, te, które padły,
są... oszałamiające. Imć Greja raczej się nie spodziewałam, ale miło, że wpadł
;-) Niestety, zostanie raczej postacią poboczną, bo "sceny" cokolwiek
wyszły mi ostatnio nosem, a poza tym tak trochę głupio przerobić nagle bloga na
18+ :D
Ad rem. Do życia powołuję zatem:
Grofunda Dwie Twarze oraz Aleę.
Grofund Dwie Twarze to krasnolud (racja, brakowało!), który cierpi na rozdwojenie jaźni po tym, jak zarwał w czerep magicznym buzdyganem. Buzdygan był chwilowym miejscem pobytu pomniejszego demona. W wyniku wstrząsu (osunęła się broń po zakutej pale Grofunda i huknęła w naramiennik) demon wyskoczył z buzdygana i przeskoczył (jak pchła) na krasnoluda, który dopiero po jakimś czasie odkrył, że, dyskutując sam ze sobą, wcale nie dyskutuje sam ze sobą. Grofund jest, jak to krasnolud, niski, brodaty i potężny i, a co mi tam, ma lekkiego bzika na punkcie słodyczy. A dlaczego Dwie Twarze bierze udział w wyprawie? Ano dlatego, że, być może, z pomocą artefaktu udałoby mu się pozbyć demona :)
Grofund Dwie Twarze to krasnolud (racja, brakowało!), który cierpi na rozdwojenie jaźni po tym, jak zarwał w czerep magicznym buzdyganem. Buzdygan był chwilowym miejscem pobytu pomniejszego demona. W wyniku wstrząsu (osunęła się broń po zakutej pale Grofunda i huknęła w naramiennik) demon wyskoczył z buzdygana i przeskoczył (jak pchła) na krasnoluda, który dopiero po jakimś czasie odkrył, że, dyskutując sam ze sobą, wcale nie dyskutuje sam ze sobą. Grofund jest, jak to krasnolud, niski, brodaty i potężny i, a co mi tam, ma lekkiego bzika na punkcie słodyczy. A dlaczego Dwie Twarze bierze udział w wyprawie? Ano dlatego, że, być może, z pomocą artefaktu udałoby mu się pozbyć demona :)
Alea to łotrzyca, mistrzyni sztyletu, cichego chodu w nieście
i na wsi... tfu! Skradania się :) A poza tym, żeby nie było, również wieszczka.
Krótkoterminowa. I niezbyt dokładna, niestety. Zdarza się jej parszywie mylić i
właśnie z powodu takiej pomyłki (ups!) trafiła do królewskiego lochu, gdzie
dostała ultimatum - albo wyprawa, albo szubienica. Wybór był prosty, ale
wszystkie szubienice były akurat zajęte ;-) Alea jest drobna, szczupła, zwinna,
ma rude, krótko przycięte włosy, piegi oraz kota. Ostatnio zapomniałam o
kotach, to nadrabiam i możecie mnie na kota swobodnie nienawidzić :P
I zaznaczę jeszcze, bo mi umknęło - wszyscy bohaterowie
naszej powieści są pełnoletni!
Okej, to lada dzień wrzucam pierwszy odcinek, a Wam
przypominam o targach na Basenie. Jaguar jest obecny, na stoisku LL, czyli
jednego z dystrybutorów :) Ja też będę obecna, przelotem. Jak ktoś z Wawy albo
w Wawie, to warto wpaść. Będą książki. I klimatyzacja, czyli luksus, którego
nie było w Pekinie. A poza tym będziecie mieli okazję poznać Piękną, która
teraz zajmuje się promocją i blogerami :)
Przykro mi z powodu "Władców czasu", którzy nie
ukażą się w maju :) Ale nic straconego - na pewno niedługo się pojawią. Okładka
w każdym razie gotowa ;-)
Wiadomo coś na temat trzeciego tomu Gwiezdnych wędrowców...? :>
OdpowiedzUsuńMoi niestety nic na ten temat nie wie, sugeruję pisać bezpośrednio pod któryś z wydawniczych e-maili :)
UsuńNo nie... Łamiesz mi serce eliminując Greyona ;) A już go widziałam oczami wyobraźni. Na Targach będę i może Was znajdę ;)
OdpowiedzUsuńNatychmiast przemyj oczy wyobraźni! :P
Usuńwidzę, że moja wieszczka dostała się obsady. Super. Już nie mogę się doczekać pierwszej odsłony ich przygód :D
OdpowiedzUsuńNa Targach w Basenie mnie niestety nie będzie, mam jednak pytanie... bo na mailu dla blogerów cisza, brak odpowiedzi na zapytania... czy po targach będzie lepiej? :D