Próba ognia

środa, 21 maja 2014

TFUrcze podejście



W przeddzień targów na Basenie Narodowym nadejszła wiekopomna chwiła, co by uzupełnić naszą drużynę śmiałków, których celem jest odnalezienie (w poprzednim odcinku...) artefaktu zdolnego ocalić słabującego władcę. Jako iż obiecałam, że ostatni członkowie znakomitej ekipy zostaną powołani do życia z Waszą pomocą, niniejszym spełniam wspomnianą obietnicę. Chyba nikt się nie spodziewał wielkiej powagi, prawda?

Okej, choć propozycji nie było zbyt wiele, te, które padły, są... oszałamiające. Imć Greja raczej się nie spodziewałam, ale miło, że wpadł ;-) Niestety, zostanie raczej postacią poboczną, bo "sceny" cokolwiek wyszły mi ostatnio nosem, a poza tym tak trochę głupio przerobić nagle bloga na 18+ :D

Ad rem. Do życia powołuję zatem:

Grofunda Dwie Twarze oraz Aleę.

Grofund Dwie Twarze to krasnolud (racja, brakowało!), który cierpi na rozdwojenie jaźni po tym, jak zarwał w czerep magicznym buzdyganem. Buzdygan był chwilowym miejscem pobytu pomniejszego demona. W wyniku wstrząsu (osunęła się broń po zakutej pale Grofunda i huknęła w naramiennik) demon wyskoczył z buzdygana i przeskoczył (jak pchła) na krasnoluda, który dopiero po jakimś czasie odkrył, że, dyskutując sam ze sobą, wcale nie dyskutuje sam ze sobą. Grofund jest, jak to krasnolud, niski, brodaty i potężny i, a co mi tam, ma lekkiego bzika na punkcie słodyczy. A dlaczego Dwie Twarze bierze udział w wyprawie? Ano dlatego, że, być może, z pomocą artefaktu udałoby mu się pozbyć demona :)

Alea to łotrzyca, mistrzyni sztyletu, cichego chodu w nieście i na wsi... tfu! Skradania się :) A poza tym, żeby nie było, również wieszczka. Krótkoterminowa. I niezbyt dokładna, niestety. Zdarza się jej parszywie mylić i właśnie z powodu takiej pomyłki (ups!) trafiła do królewskiego lochu, gdzie dostała ultimatum - albo wyprawa, albo szubienica. Wybór był prosty, ale wszystkie szubienice były akurat zajęte ;-) Alea jest drobna, szczupła, zwinna, ma rude, krótko przycięte włosy, piegi oraz kota. Ostatnio zapomniałam o kotach, to nadrabiam i możecie mnie na kota swobodnie nienawidzić :P

I zaznaczę jeszcze, bo mi umknęło - wszyscy bohaterowie naszej powieści są pełnoletni!

Okej, to lada dzień wrzucam pierwszy odcinek, a Wam przypominam o targach na Basenie. Jaguar jest obecny, na stoisku LL, czyli jednego z dystrybutorów :) Ja też będę obecna, przelotem. Jak ktoś z Wawy albo w Wawie, to warto wpaść. Będą książki. I klimatyzacja, czyli luksus, którego nie było w Pekinie. A poza tym będziecie mieli okazję poznać Piękną, która teraz zajmuje się promocją i blogerami :)

Przykro mi z powodu "Władców czasu", którzy nie ukażą się w maju :) Ale nic straconego - na pewno niedługo się pojawią. Okładka w każdym razie gotowa ;-)

5 komentarzy:

  1. Wiadomo coś na temat trzeciego tomu Gwiezdnych wędrowców...? :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moi niestety nic na ten temat nie wie, sugeruję pisać bezpośrednio pod któryś z wydawniczych e-maili :)

      Usuń
  2. No nie... Łamiesz mi serce eliminując Greyona ;) A już go widziałam oczami wyobraźni. Na Targach będę i może Was znajdę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. widzę, że moja wieszczka dostała się obsady. Super. Już nie mogę się doczekać pierwszej odsłony ich przygód :D
    Na Targach w Basenie mnie niestety nie będzie, mam jednak pytanie... bo na mailu dla blogerów cisza, brak odpowiedzi na zapytania... czy po targach będzie lepiej? :D

    OdpowiedzUsuń