Próba ognia

czwartek, 20 czerwca 2013

New Adult, Young Adult oraz inne Adult

Ten tekst sponsoruje reklama!




Ostatnio na fantastycznym portalu, którego nazwy miłosiernie nie wymienię, znalazłam artykuł o tym, na co nie powinna sobie pozwolić kobieta w wieku 30+. Ucieszyłam się szalenie i odpaliłam tekst z myślą, że stoję oto przed szansą na zmianę swego życia. Wiecie, uświadomienie, wyrównanie do średniej, te sprawy. Artykuł traktował o ciuchach - tych, które powinnam natychmiast wywalić z szafy oraz tych, które powinnam w dobrym tempie nabyć. Niestety, nie stać mnie obecnie na pozbycie się z domu każdej szmaty, którą zakładam na grzbiet i uzupełnienie (sięgających 95%) niedoborów w jakimś przyjemnym butiku, skazana więc jestem na obraz osoby miałkiej i niedojrzałej.

Nie piszę tego po to, żeby się poskarżyć, że w obowiązkowych dla mojego wieku rurkach mam wielki tyłek, tylko żeby nawiązać do gigantycznej potrzeby opisywania wszystkich i wszystkiego w kategoriach wiekowych. Poprawcie mnie jeśli się mylę, ale kiedyś takiego amoku nie było. Były książki dla dzieci, książki ogólnie dla młodzieży i cała reszta literatury dla czytelników w bardziej predestynowanym do lektury tejże wieku. Żadnych tam Middle Grade, Young Adult, New Adult. Zwłaszcza New Adult strasznie mi się podoba.

Z New Adult spotkałam się nie tak dawno temu, recenzując pewną anglojęzyczną powieść przypisaną do tej kategorii. Razem z tekstem książki dostałam również pakiet informacji na temat samej powieści oraz czytelników, do których jest skierowana. Przekrój jak z dowcipów z agencji reklamowych. Panie drogi, nasz target to ludzie w wieku od 1 do 100 lat, mężczyźni i kobiety, mieszkańcy małych miast i wielkich miast, ale proszę uwzględnić również średnie miasta... Wykształcenie podstawowe, średnie i wyższe, choć niepiśmienni też są ok. Dobra, przesadzam.

Z przeczytanego tekstu wywnioskowałam, że mam do czynienia z powieścią dla kobiet w wieku 17-30 lat, lubiących romanse i wątki paranormalne. Ta sama książka jest również adresowana do wielbicieli pewnego autora, który z paranormalem ma tyle wspólnego, ile ja z baletem, i który pisze raczej pod trzynastolatków. Pomieszanie z poplątaniem, ale wynika z niego coś strasznie zabawnego. Albo zabawnie strasznego.

Kim jest sugerowany, a nawet projektowany odbiorca książki ze znaczkiem New Adult na okładce? Po treści lektury wnioskuję, że... nastolatką. Ale przecież nastolatką nie jest, to nie książka dla nastolatek. Wychodzi więc na to, że jest młodą kobietą, która, choć wewnętrznie nadal w świecie pięknych historii z wąpierzem w tle, wstydzi się już przyznać do czytania książek "dla dzieci". I tak oto nie wystarcza już Young Adult, potrzebne jest New Adult, w którego ramy wepchniemy wszystko, co chcielibyśmy opchnąć również nieco starszym potencjalnym czytelnikom. 


 Jest również druga strona bystrego nurtu New Adult, brzeg bardziej zdradliwy i wyboisty. Na tym brzegu czają się gorącokrwiste romanse 18+, pełne seksu, podbojów i dramatycznych wydarzeń. Może jestem niesprawiedliwa, ale koszmarnie pachnie mi to książkami YA z dodanym bardziej dorosłym, jakby to ująć, rekwizytorium?

Może w tej nowej kategorii nie ma niczego złego, może przesadzam, ale taki odgórny podział budzi we mnie podejrzenia, że gdzieś tu, zupełnie niedawno, powstała całkiem nowa grupa odbiorców, którzy łakną książek zbyt "dorosłych" dla nastolatków i zbyt "dziecinnych" dla dorosłych. Świat znowu się zmienił pod moim nosem, a ja mogę tylko przecierać oczy ze zdumienia.

Książka, którą recenzowałam (tytułu zdradzić nie mogę) nie wzbudziła we mnie wielu emocji poza zdumieniem, że została zaliczona w poczet lektur kierowanych do dorosłych czytelników. Mam wrażenie, że albo ja mam zbyt optymistyczny stosunek do ludzi, albo ktoś mocno ich nie docenia. Nie zmienia to faktu, że muszę jak najszybciej dokształcić się w materii potrzeb rynkowych, bo może to właśnie NA jest żyłą złota, na której wzbogacimy się obrzydliwie ja, Straszna M, dwie szefowe i Urząd Skarbowy!

Tu już będzie zupełny offtopik.

Swoją drogą, że dobiję ten i tak za długi post, nigdy nie zastanawiała Was absurdalność w tym, co wolno, a czego nie wolno? To jakaś dziwaczna tendencja, metoda wychowawcza, czy inne badziewie - bardziej tępione jest pisanie o miłości fizycznej niż opisywanie przemocy, niekiedy w wersji hard. Do dziś zdumiewa mnie okrutnie przypadek pewnej gry komputerowej, do której dobrała się cenzura. Gra była przeznaczona dla osób dorosłych, ale w pierwszej części pojawiły się: naga kobieca pierś oraz nagi kobiecy pośladek. W części drugiej i trzeciej piersi i pośladków w wersji saute już nie było, za to przez ekran paradowały babki w paralateksowych wdziankach uwidaczniających to i owo, również te części anatomiczne, które posiada każda kobieta i których żadna kobieta nie ma zbyt wielkiej ochoty podziwiać na monitorze. Absurdalność tej "cenzury" podkreślał jeszcze fakt, że większość fabuły kręciła się wokół mordowania tych złych. Animacje strzałów w głowę w trzeciej odsłonie były naprawdę przecudowne. I tylko z jakiegoś powodu wydaje mi się, że jednak ta pierś, nawet do kompletu z pośladkiem i nawet kompletnie gołe, mogły mieć niższą szkodliwość społeczną niż rozwalenie kogoś ze snajperki... Ale wiecie, 18+, pierś dopiero od 21+.

Dobrze, dość przynudzania, obudźcie się. W niedzielę wyjeżdżam na urlop, postaram się jutro obskoczyć wysyłki GONE 6, bo lista zamówień jest długa jak korek na Puławskiej o 7 rano ;-)  Życzcie mi, żeby nie zjadły mnie żywcem komary!

piątek, 7 czerwca 2013

Podręczny słowniczek branżowy


Dzisiaj przybliżę wam, drodzy czytelnicy, świat z perspektywy pracownika wydawnictwa. A przynajmniej z mojej perspektywy, bo, przyznaję, nie pytałam innych o zdanie. Próbowałam, tylko że Straszna M. utknęła w papierach i na moje nagabywania odpowiadała, że nie zastanawiała się, nie ma czasu i w ogóle mogłabym się odczepić. Kiedy zaczęłam powarkiwać zza monitora i krzaczka, oznajmiła mi, że "chętnie przeczyta".

Kilka spraw: 

- Do robienia słowniczka zainspirował mnie inny słowniczek branżowy (którego nie podlinkuję, bo pada w nim wiele brzydkich słów) oraz całkiem nowa kategoria wiekowa, którą stworzyły zagramaniczne wydawnictwa. 

- Zrobiłam słowniczek, żeby się nie wyrzygać żeby nie skomentować pewnego wydarzenia, które miało miejsce kilka dni temu. Komentarz byłby bardzo niepolityczny.

- Z chęcią przyjmę wszelkie propozycje haseł, które chcielibyście tu zobaczyć.

- Muszę coś zrobić z "Klątwą Opali"...

- Opary absurdu gęstnieją.

To jedziemy z tym koksem.

Agencja literacka – wieloosobowy generator ofert wydawniczych zorientowany na wysyłanie setek mejli, z których 99% nigdy nie doczeka się odpowiedzi.

Akcept – akceptacja materiałów graficznych/tekstów/logotypów przez instancję wyższą. Teoretycznie im bliższy deadline, tym szybszy akcept. W praktyce jest dokładnie odwrotnie.

Audiobook  rzecz przydatna w samochodzie, zwłaszcza w godzinach szczytu w dużych miastach.

Autor – człowiek, który pisze książki. Do najbardziej pożądanych cech autora należą: popularność, łatwość w obsłudze oraz dobre tempo pracy. Najlepiej byłoby, gdyby stukał ze cztery książki rocznie.

Blogerzy – grupa ludzi specjalizujących się w układaniu książkowych stosów, przez które uda im się przebrnąć najpewniej w okolicach przyszłego Bożego Narodzenia.

Deadline – ostateczny termin złożenia materiałów, którego niektórzy podobno dotrzymują. Gdyby Line był rzeczywiście Dead, cała branża poszłaby do piachu.

E-book – elektroniczna wersja książki generująca zyski zbliżone do zerowych, bo i tak wszyscy wolą papierowe wydania i chomika.

Informacja prasowa – materiał, który wysyła się do mediów z nadzieją, że ktoś zechce go skopiować i zamieścić, ewentualnie skopiować, zmienić dwa zdania i zamieścić pod własnym nazwiskiem.

Książka – główne źródło utrzymania wydawcy. Produkt papierowy, składa się z bloku i okładki. Występuje w nakładach od 500 do 500.000 egzemplarzy i jest przedmiotem pożądania blogerów.

Marketing szeptany – działania marketingowe polegające na tym, że opłaceni ludzie publikują w sieci absolutnie niezawisłe i subiektywne opinie o tym, jak jesteśmy wspaniali.

Metro – mekka wydawców. Wcześniej czy później każdy tam zawiśnie.

Outdoor – reklama zewnętrzna realizowana przez wydawców głównie w Metrze i na przystankach autobusowych. Lepsze nośniki zarezerwowane są dla banków i telefonii komórkowej.

Patron medialny – właściciel loga, które znalazło się na IV okładce w zamian za bliżej niedookreślone świadczenia promocyjne.

Plan wydawniczy - 1) lista książek, które wydawca planuje wydać w ciągu danego roku kalendarzowego. Typowy plan wydawniczy jest podzielony na miesiące. Hardkorowy plan wydawniczy jest podzielony na tygodnie. Jak dotąd nie jest znany przypadek, by jakikolwiek plan wydawniczy udało się zrealizować w całości i w terminie. 2) Bardzo często edytowany plik w excelu.

POS – promocja w miejscach sprzedaży, czyli układanie książek na stosikach i na półkach frontem do klienta.  Tylko trochę droższa od wakacji All Inclusive na Karaibach, więc wszyscy w nią inwestują, bo wakacje najlepiej spędzać pod gruszą. Własną.

PR – utrzymywanie pozytywnych kontaktów z każdym, kto byś może będzie na tyle miły, by napisać coś o wydanej przez nas książce, nieważne jak strasznym byłby dupkiem.

Redaktor – osoba, która tłumaczy tłumaczowi, że dał ciała, poprawia po swojemu i nie dopuszcza do rozlewu krwi.

Stosik książkowy – dowód na to, że nie jesteśmy w tyle za konkurencją.

Strona internetowa – strona w sieci, na której raz na jakiś czas pojawiają się przeterminowane aktualności.

Target – grupa docelowa, do której kierowany był produkt, gdy jeszcze można było przewidzieć, co kto będzie czytał.

Targi – wielka, odbywająca się zazwyczaj za granicą impreza, na której spotyka się wielu znajomych. Głównym celem wizyty na targach jest kolekcjonowanie katalogów, które potem przywozi się do biura i wrzuca na dno szafy.

Tłumacz – mityczny osobnik odpowiedzialny za przekład książki z obcego na polski lub polskawy. Freelancer. Spóźnianie się opanował do perfekcji, wymaga więc twardej ręki.

GATUNKI

Romans paranormalny – romans, który musi zawierać następujące elementy: bardzo przystojny bohater, najlepiej skrzywdzony przez los, elementy nadnaturalne (jeśli nie występują w bohaterze), dużo romantycznych opisów oraz przeciwności losu. W wersji hard preferowany dodatkowy nadnaturalny bohater oraz przynajmniej siedem dodatkowych tomów. Mile widziane dywagacje natury psychologicznej. Może zawierać wampiry.

Dystopia – postapokaliptyczne science-fiction, w którym była katastrofa, a potem science nie jest ważne, o ile można wcisnąć tam romans. Może zawierać wampiry.

Steampunk – bardzo popularny na Zachodzie i zupełnie niepopularny u nas gatunek zawierający maszyny parowe, gorsety oraz inne, dowolnie wybrane elementy. Może zawierać wampiry.

Fantasy – gatunek zawierający (w dowolnej konfiguracji): miecze, łuki, konie, magię, potwory, czarodziejów, czasy (quasi)historyczne, dziwną krainę, elfy (pod dowolną nazwą), króla, ewentualnie królową. Zazwyczaj wpisuje się w gatunek YA, choć niekiedy utrzymuje, że jest inaczej. Może zawierać wampiry.

Urban fantasy – to samo, co fantasy, tylko w mieście, najlepiej współczesnym. Może zawierać wampiry.

Horror – pewnie zombie. Zombie są modne. Może zawierać wampiry.

KATEGORIE WIEKOWE

Middle Grade – literatura dla młodszych nastolatków, takich tam z podstawówki i z początku gimnazjum. Harry Potter! Coś w ten deseń.

Young Adult – literatura dla starszych nastolatków, takich niby bardziej starszych, ale tak naprawdę to nie wiadomo, bo czytają ją zarówno dwunasto- jak i osiemnastolatki. Dopuszczane: pocałunki, sceny mordu, obcinanie głów, mutacje, tłuczenie kijem. Niedopuszczane: seks.

New Adult – najnowsza kategoria obejmująca zakresem czytelników w wieku 18-30 lat. Z grubsza to samo, co Young Adult, ale może kupi ktoś starszy, zwłaszcza jeśli nie dopuszcza do siebie myśli, że że jest coraz mniej Young, a coraz bardziej Adult.

Adult – nie ma takiej kategorii, ale przyjmujemy, że zaliczają się do niej książki, które nie są książkami obrazkowymi, książkami MG, YA i NA na których nie umieszczono informacji, że należą do kategorii MG, YA, NA.



środa, 5 czerwca 2013

Włamywaczy serdecznie pozdrawiamy



Naszych prywatnych włamywaczy, z Bożej łaski hakerów, którzy usiłowali uzyskać administracyjny dostęp do naszej oficjalnej strony internetowej. O! Przyznam – zbaraniałam. Różnych rzeczy mogłabym się spodziewać, ale prób przejęcia naszej domeny raczej nie. Patrzcie państwo, są na tym świecie rzeczy, które wciąż jeszcze potrafią mnie zaskoczyć ;-)

Hakerów zostawmy w spokoju (chyba, że ktoś z was się przyznaje :P), na głównej wisi sobie odezwa do narodu – o tym, że kryzys i problemy, że zmiany w planie i przesunięcia. Niestety – tak się parszywie składa, że nie do końca się składa. 

Ad rem. W czerwcu ukażą się książki:

- GONE: Zniknęli. Faza szósta. Światło Michaela Granta;
- Love Story Jennifer Echols;
- Ta dziewczyna jest trochę dziwna Jo Whittemore (w serii Ups!);
- Wszystko OK! Barbary Dee (również w serii Ups!).

Mamy również ZASKAKUJĄCY plan na lipiec:

- Iskra Amy Kathleen Ryan;
- Czarny Londyn. Uliczna magia Caitlin Kittredge;
- Czarny Londyn.
Demon Bound Caitlin Kittredge;
- Za głosem serca (wcześniej znane jako Szczęściara) Aidan Donnelley Rowley.

Na jesień przeskoczyły nam zapowiadane wcześniej „Black Out” oraz drugi tom „Częściowców”.

Zarówno Czarny Londyn jak i Za głosem serca przeznaczone są dla dorosłych czytelników, co nie znaczy, że postanowiłyśmy porzucić młodzieżówkę i ruszyć na podbój obcych terenów. Od bardzo dawna Jaguar chciał poszerzyć swoje horyzonty. Nadal chcemy, tylko czasy po temu nieszczególne.

Już niebawem kolejny odcinek mojego przynudzania na tematy wielce ogólne. Gdybym zapomniała, bijcie :)