Majowy weekend to dla niektórych okres radosnej TFUrczości ;-) Na przykład dla mnie. Jako iż w związku z dniami wolnymi, roboty wcale nie ubywa, a wręcz mnoży się ona w zastraszającym tempie, to wykorzystuję chwilę oddechu na nadrabianie zaległości. Rozmaitych... Kontakty z ludźmi, jak się spodziewałam, są w tym okresie mocno utrudnione - kto siedzi w pracy 2 maja? Prawie nikt. Tak właściwie, ja również nie siedzę w pracy - tkwię w domu, na niebie chmury, pod nosem kolejna herbata...
Ale do rzeczy :)
Wyklarował nam się wreszcie OSTATECZNY plan na maj. Wiem, że niektórzy chwalą się takimi planami wcześniej, ale powiedzmy sobie szczerze - plany mają zwyczaj mutować i zmieniać się, ilekroć wiatr zawieje. A ja już wiem, że w maju ukażą się:
- "Straż", czyli pierwszy tom "Strażników Veridianu" Marianne Curley (4 maja);
- "Córki księżyca - Bogini nocy, W zimnym ogniu" Lynne Ewing (18 maja);
- "Koszmar stracharza" - siódmy tom "Kronik Wardstone" (jakoś w połowie miesiąca);
- "Urodziny złośnicy", czyli trzeci i przedostatni tom "Kliki z San Francisco" (pod koniec miesiąca);
- "Czarne żniwa", a więc drugi tom tetralogii "Porta Coeli" (również pod koniec miesiąca);
- "Ruiny Gorlanu" i "Płonący most" w twardej oprawie z nowymi okładkami :)
I pomyśleć, że kiedy przyszłam do Jaguara, czyli trzy i pół roku temu, wydawaliśmy rocznie około 12 książek. A teraz? Do lipca będziemy mieć na koncie ponad 20 tytułów... Na czerwiec zaplanowaliśmy nową edycję "Kronik Wardstone" z innymi okładkami, drugi tom "Strażników Veridianu", kolejne księżycowe boginki, drugą odsłonę "Ucznia diabła" i pierwszy tom trylogii Lesley Livingstone o Faerie - "Wondrous Strange".
Rzutem na taśmę - urobek z niedzieli, czyli projekty okładek do "Czarnych żniw". Okładki bardzo do siebie podobne, choć może się okazać, że i tak finalnie książka będzie wyglądać całkiem inaczej... Wiecie, akcept rady zarządu ;-)

Kiedy nie mordowałam okładek, czytałam "Córki księżyca". Słyszałam o tych książkach różne opinie, od najlepszych, po najgorsze i wiecie co? Chętnie zaznajomię się z kolejnym tomem, choć w tym roku stuknie mi trzydziestka ;-) Bardzo sympatyczne czytadło o babach, dla bab i z babskimi bohaterkami. Plus, rzecz oczywista, dwóch facetów walczących o tę główną. Na szczęście koledzy nie są przesłodzeni, a jeden z nich nawet nie jest dobry. Dla mnie to miła odmiana po wampirach w stylowych garniturkach, zwłaszcza, że lepiej się odnajduję w poetyce nocnych klubów, punkrocka i pogo, niż w klimatach tzw. elytarnych.