Próba ognia

poniedziałek, 16 stycznia 2012

PKW - Poważny Kryzys Wydawniczy

Ekhem, jak Wam pewnie wiadomo, bo gadałam o tym, to tu, to tam (i nie pamiętam, gdzie), zamierzamy w tym roku poszerzyć ofertę wydawniczą o tytuły dla dorosłych czytelników. W związku z tym poszerzeniem, postanowiłyśmy założyć drugie wydawnictwo. A właściwie dodać drugie do pierwszego. I nadać mu inną nazwę...

Domyślacie się już, skąd kryzys?

Ale lećmy wstępem. Wydawnictwa nazwy mają różne. Niektóre wydawnictwa z ofertą książek młodzieżowych dodają książki dla dorosłych bez zmiany nazwy. Na przykład Nasza Księgarnia. Wydają to i owo skierowane do starszych, wciąż jednak pod szyldem NK. My, jakże ambitnie, uznałyśmy, że zrobi nam się bałagan i potrzebujemy Całkiem Nowej Nazwy.

Olśnienia dostałyśmy jakieś pół roku temu, ale nic z tego nie wynikło... Niestety, nadszedł czas, gdy premiera pierwszej z książek NOWEGO wydawnictwa jest już ustalona i zaczęłam jęczeć i miauczeć, że nie mam jak zapowiadać książki, skoro nie wiem, kto właściwie ją wydaje. Z reklamy do "nowej Fantastyki", która zresztą poszła już do druku, wynika, że Jaguar, ale to wcale nie Jaguar, tylko... Tylko co?

Dawno, dawno temu padło kilka atrakcyjnych, jak nam się wydawało, propozycji. Onyks. Luna. Indygo. Strefa Książki. Natenczas zakończyło się na walce Onyksu ze Strefą, jako iż wydawnictwo Luna istnieje (choć nie jest książkowe), a wydawnictwo Indygo istnieje również i nawet wydaje jakieś publikacje. Jedną wydało, jeśli się nie mylę. Czas mijał, temat to umierał, to się reanimował, aż wreszcie okazało się, że naprawdę MUSIMY mieć nazwę. I wtedy wyszło na jaw, że ani Onyks, ani Strefa.

Onyks - źle się wymawia, takie jest zdanie E-szefowej, choć mnie wymawia się dobrze, ale ja nie jestem normalna...

Strefa Książki - kojarzy się z Galerią Książki, co nikomu podobno nie przeszkadza, ale wyszło na to, że przeszkadza wszystkim.

W poprzednią środę przewaliłyśmy z E-szefową kilka mitologii i słowników w poszukiwaniu natchnienia. Natchnienie nie nadeszło. Ozyrys jest egipski do szpiku kości, Nergal odpada z wiadomych powodów, Marduk brzmi dziwacznie, a Quetzalcoatl nie da się wymówić. Hmmm. To może jakaś bliższa nam mitologia? Odyn? Litości. Loki? A jeszcze bliższa? Atena. Jak wydawnictwo prawnicze. Hekate. Hades. Nie, nie, nie. Penelopa. Penelopę mamy za drzwiami, czasem podrzuca nam książki.

Dziś nadszedł dzień ostatecznego starcia z CNN. Zasiadłyśmy w kółku, to znaczy E-szefowa przy biurku, A-szefowa na krześle, ja na stole, a D. nie zasiadła, tylko biegała między jednym pokojem, a drugim. W początkowym stadium wymyślania obecny był również Tajemniczy Leon, spec od komputerów. Niestety, szybko wymiękł, zabrał czarną skrzynkę i uciekł.

Na początku było dość poważnie i spokojnie (może dlatego, że 75% Wydawnictwa trawiło sushi).
Litera, Wers, Sylaba, Pagina, Incipit... Wszystko książkowe.
Strefa Książki - nieeeee, może coś innego.
Orion? Orion D. kojarzy się z książkami dla dzieci.
Mgławica. Andromeda. Andromeda już jest, Mgławica jest jakaś taka... Oczywista?
Casa Blanca - rzuciła A-szefowa, wywołując powszechne zainteresowanie. Tajemniczy Leon zauważył, że kojarzy mu się z romansem. To Casa Negra - Czarny Dom. No dobra, wpisujemy na listę.
Z łaciny - Ventus (wiatr), Silva (las). Fajne, ale czy zrozumiałe?
Indygo. Mnie i E-szefowej bardzo się podoba, ale dopuszczamy myśl, że jesteśmy jedynymi ludźmi na planecie, którzy skojarzą nazwę z wydawnictwem. Toć to kolor...
Umbra. Też kolor, a na dodatek po łacinie "cień". Nie, jednak źle się wymawia.

E-szefowa odpaliła jakieś strony i zaczęła przeglądać. Najpierw drzewa. Ciszaaaaaaa. Potem kamienie. "Ten Onyks jest taki bury" zauważyła. Pokazałam palcem na wściekle różowy kamień na stronie i zauważyłam, że na tym monitorze od odcienia rubinu zęby bolą. No tak, tak, monitor. Ciiiiisza.

A potem... Potem było już z górki. Sorry, tym razem zanotowałam tylko dwie nazwy z miliona, ale zostawię je na koniec :) W każdym razie pojawiły się najrozmaitsze propozycje.
Nawiasem mówiąc, E-szefowa przyniosła słownik i zaczęła go przeglądać. W okolicach "C" zaczęłyśmy jęczeć. Godzina późna, a alfabet ma sporo liter, nie?

Alibi, Absolut (wyobrażam sobie logo), Abażur, Aberracja. Abstrakcja. Aura. Arena... Arena była niezła, ale potem wyleciała. W Niemczech jest takie wydawnictwo.
Bojkot, Bajka.
Wyrwij! Tak, doleciałyśmy do "Zwiadowców"...
W pewnej chwili E-szefowa uparła się na piorun, ale nie polski piorun, tylko łaciński piorun. W pierwszym sieciowym słowniku pioruna nie było, D. poleciała szukać na swoim komputerze. Padają kolejne nazwy, co jedna to bardziej fascynująca (Bura Suka, Cień Książki oraz Chlew w odróżnieniu od Klubu Studenckiego Stodoła), aż wreszcie przerywa nam okrzyk z drugiego pokoju.

Już wiem, jak nazywa się piorun po albańsku!

Jest takie łamerykańskie powiedzenie - "you've made my day", bardzo pasuje :)

Na prowadzenie wysunęły się Aligator z Fatamorganą, obydwoje, Incognito, zamieszkują Casa Negro. Mnie Aligator nie kręcił, czemu dałam wyraz.

Borneo, Karaiby, Czarna Perła. Bora-Bora.

To może Galera? Najlepiej Czarna Galera. Nam połowa rzeczy wychodzi z automatu czarna, albo byłyśmy w poprzednim pokoleniu Afroamerykankami albo nie ma dla nas nadziei... Nawiasem mówiąc, Czarna Galera to tytuł jednego z tomów Thorgala. Nawet okładkę pamiętam.

Na Stronie - z gierek słownych, ale kojarzy się z czynnościami fizjologicznymi.
Cztery Litery - są jednoznaczne, nie?

Parabola. Kto nie zna piosenki o parabolach, ten niech żałuje. Zaczęłam śpiewać i trudno mnie było uciszyć. Szuwary też zaczęłam śpiewać, bo ktoś rzucił nazwą Aquarius, to znaczy wodnik.

Jądro. Pewnie ciemności, ale jak wydać romans pod szyldem Jądro Ciemności? Samo jądro, wiecie...

Babilon. Babilon to Sodoma i Gomora. Sodoma i Gomora to pożar w burdelu. Pożar w burdelu znakomicie opisuje nasze zamiłowanie do porządku, ale chyba nie nadaje się na nazwę wydawnictwa.

Jemioła. Geneza Jemioły pozostaje tajemnicą, szybko przekształciła się w Jamioła i zdechła. RIP.
Nufka Sztuka. Obraz naszego kreatywnego podejścia.
Kormoran. Corrida. Karambol. Chciałyśmy r. To znaczy ja niekoniecznie. Tłumaczę więc, że nie wymawiam r. Nie szkodzi, nikt poza D. nie wymawia u nas r. Wydawnictwo-bardzo-By-Się-Przydał-Logopeda.
Geriatria. W tym momencie E-szefowa została zgromiona wzrokiem.
Grom. Jasne, jak jednostka specjalna.

Wciąż trwało przeglądanie słownika...
Wiecie, to wcale nie jest takie łatwe, trzeba wymyślić logotyp, mieć przekonanie do nazwy i takie tam.

Wypisałyśmy te nazwy, które nam się jako tako podobały. Silva. Ventus. Casa Negra. Czarci Jar. Lupus. Onyks. Orion. Indygo. Fatamorgana. Czarny Kanion (Apacze pozdrawiają). Nadir.

"Pigwa" - powiedziała E-szefowa, która dotarła do P.
"Czarna Pigwa" - skomentowałam odruchowo. A potem dodałam "of Poland".
Czarna Pigwa of Poland. "Opasły Ozór" - kontra była szybka i na dobre pięć minut totalnie nas wyłączyła.
No wyobraźcie to sobie - nowa fantastyczna książka wydawnictwa Opasły Ozór. Miodzio...

Potem przyszła pora na poziomki, bo lubimy poziomki. Niestety, widzę pewien problem w wydaniu mrocznego kryminału, w którym trup ściele się gęsto pod szyldem "Poziomkowa Polana" albo "Pod Krzaczkiem".

Nie wątpię, że kochana ekipa poratuje mnie propozycjami, które wypadły mi z głowy. Zwłaszcza tymi co ciekawszymi i kompletnie od czapy. "Od Czapy" - całkiem sympatyczna nazwa. Mniej więcej tak samo jak "Świeżop" i "Dzięcielina", a także "Dusiołek", "Biała Lama", "Ultramaryma" bądź "Ultra Maryna".

Hasła na dzień dzisiejszy:
OPASŁY OZÓR
CZARNA PIGWA
GEJZER ERECTUS

oraz

JUŻ WIEM, JAK NAZYWA SIĘ PIORUN PO ALBAŃSKU.

Amen. Muszę mieć ostateczną nazwę, albo nie ruszę z promocją!

17 komentarzy:

  1. OPASŁY OZÓR! Dla mnie to jest numer jeden! XD XD

    A może jednak jądro? XD XD

    Nie no.. Ventus i Silva mi się podobają, naprawdę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Macie młodzieżowego Jaguara , to może dla dorosłych Irbis - równie szlachetny kot, a zdecydowanie rzadszy niż jaguar :P
    A z Waszych propozycji podobają mi się Ventus i Indygo

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ batalia ! :D Orion brzmi ładnie.
    Była taka książka "Indygo" dlatego dobrze mi się kojarzy albo "Dark Sky"
    Ogólnie lubię nazwy wiązane z nazwami galaktyki. Jest galaktyka Kruka, lecz nazwę łacińską ma nie za ładną (Corvus) i raczej sobie nie wyobrażam już skojarzeń XD Argo Navis - też nazwa konstelacji :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Opasły ozór rulezz!! Naprawdę świetne wykminy macie w tym biurze, aż chciałoby się do Was dołączyć :):)
    A na poważniej: może pomyślicie o stosunkowo swojskiej nazwie Veda? Krótka, zwięzła i na temat. Mnie się podoba XD

    OdpowiedzUsuń
  5. hm, że tak bezczelnie zapytam, nie przyjmujecie do pracy? Miałabym ochotę wziąć udział w takiej burzy mózgów,... Trzeba przyznać że jesteście bardzo kreatywni :) Byle więcej, byle dalej, byle fajniej. Byle tak dalej :D Trzymam kciuki za fajną nową nazwę. Może jakiś konkurs dla blogerów? My zawsze chętnie pomożemy a kreatywni również odrobinkę jesteśmy :D
    (Żeby nie było pisze z kompa męża więc ja to nie ja :))
    Sil z słów dużych i MAŁYCH :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj ja też miałabym ochotę przyłączyć się do takiego zespołu :D Aż miło by było pracować :D
    Szczerze, to mnie rozbroił tekst "Już wiem, jak nazywa się piorun po albańsku!" mało nie spadłam z krzesła, tak się śmiałam.
    Jestem bardzo ciekawa jaka nazwę uzyska wydawnictwo :D Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak dla mnie kapitalnie brzmi Casa Negra! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Na Stronie jest fajne, ale i Wyrwij mnie rozwalił. ^^

    A strzelcie sobie jakieś Wydawnictwo Kuguar, Wydawnictwo Leopard czy coś w ten deseń. Będzie jednoznacznie kojarzyć się z Jaguarem, nawet logo będzie można zostawić, a jednocześnie nie będzie się mieszać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Strasznie mi się podoba pomysł z łaciną! Może Wydawnictwo Credo? Albo Dea Libri. Albo samo Libri. Albo Gepard - tak a'propos Jaguara :).

    A z wymieniony podobało mi się Indygo, Onyks, Czarna Galera, Casa Negra i Hekate :D.

    A teraz pójdę pośpiewać piosenkę o parabolach...

    OdpowiedzUsuń
  10. Prawe płakałam ze śmiechu czytając ten wpis... xD Dorzucę jeszcze "Verbum" czyli "słowa" po łacinie, żeby było trudniej. A nie prościej Wam ogłosić jakiś konkurs na nazwę? Pomysłów będzie duużo, a zwycięzcy dacie jakąś książkę i sprawa załatwiona. :D

    OdpowiedzUsuń
  11. *podnosi się z podłogi gdzie pokładała się ze śmiechu*
    Hej, Jenn, ukradłaś mi pomysł na nazwę! :D Też chciałam coś kociego. Gepard, pantera, no ostatecznie kot. Może wydawnictwo Czarny Kot? :3
    JdL, Verbum mi się kojarzy z wydawnictwem Verbum Nobile, ale popieram pomysł na konkurs. :]

    OdpowiedzUsuń
  12. Też bym chciała Czarną Pigwę... Z jakimś wyczesanym logotypem :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jeśli chodzi o nazwę wydawnictwa z rodziny kotów to popieram Moni, Irbis, naprawdę dobrze brzmi. Od siebie dorzucę a propos mitologii greckiej: Phobos (polska wersja: Fobos) w mitologii greckiej jest on uosobieniem strachu i grozy, akurat pasuje na nazwę wydawnictwa z pozycjami dla dorosłych ;D Wiecie książki z dreszczykiem ;D Natomiast dzięki temu, że to imię nadano jednemu z księżyców ma także romantyczne korzenie ;) Albo Badb Catha (Lub Nemain, znana też jako Morrigan) celtycka bogini występująca w postaci kruka, jest świetną nazwą szczególnie jeśli chodzi o logo ;D Ponadto wymieniliście tyle bóstw, w tym rzymską boginię Lunę, która odrzuciliście ze względu na to iż istnieję już taka firma, ale czemu nie wspomnieliście o jej greckiej odpowiedniczce Selene? Zastanawiałam się także nad Nyks (Nox) ale może jest teraz zbyt popularną boginią ;)Co do kamieni, odrzuciliście Onyks to może Obsydian (także ciemny kamień powstały niemal wyłącznie ze szkliwa wulkanicznego ^.^) lub jego druga nazwa Izofir, takie eteryczne słowo :D Lub też wyrób z Obsydianu, Łzy Apacza, bądź też grecka nazwa Szafira Sapphirus, także piękny wyraz ;3 Na marginesie na pewno nie szukacie jakiś pomocników?;D

    OdpowiedzUsuń
  15. Och zapomniałam dodać jeszcze jednej propozycji, a mianowicie Insomnia z łaciny bezsenność, bardzo adekwatne dla wydawnictwa dla dorosłych ;D

    OdpowiedzUsuń