Próba ognia

piątek, 6 maja 2011

Jak dobrze zacząć dzień?

Na przykład odebrać telefon od kuriera, że zawiózł Bardzo Istotną Paczkę nie tam, gdzie trzeba. Firmę mamy pod innym adresem, niż biuro. Siedzę sobie i ogarniam w pędzie wysyłki, a tu telefon - jestem na takiej, a takiej ulicy i mam waszą BIP. No super, to może podjedzie Pan te 10 km dalej i zostawi ją tam, gdzie MIAŁA BYĆ DOSTARCZONA. Nie, nie podjadę.

Klops.

BIP zawiera 50 koszulek do zrobienia nadruków i MUSI znaleźć się w firmie, która te nadruki robi DZISIAJ. Fajnie. To teraz będziemy ganiać kogoś za kurierem, z pieniędzmi, a jakże... Ech, powiedzcie, dlaczego, gdy jest mnóstwo roboty, ktoś coś musi pomylić?

Sialalalala, tyle wam powiem...

5 komentarzy:

  1. Kurierzy bywają tacy. Kiedyś kurier dzwoni do mnie, że jest pod domem, ale w domu nikogo nie było. Więc mu mówię, że teraz nikogo nie ma w domu i że ktoś będzie za godzinę. To powiedział, że drugi raz już nie przyjedzie, bo przecież to nie jego obowiązek. Miałam kilka nieprzyjemnych sytuacji z tymi panami.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam te szczęście, że zawsze ktoś u mnie w domu jest ^^ A jak już wyjątkowo nie ma, to kurierzy się godzą na adres alternatywny, bo im bliżej do niego niż do mnie do domu xD

    OdpowiedzUsuń
  3. O jasne, napisałam, na jaki adres mają wysłać, a i tak wysłali na adres, na który zarejestrowana jest firma...

    OdpowiedzUsuń
  4. ja czekałam na firmę kurierską 4 godziny po czym dosłownie na 5 min wyszłam do sklepu a oni akurat wtedy podjechali, zadzwonili dzwonkiem i zostawili kartkę, że "odbiór w najbliższym punkcie" czyli dla mnie 60 km od mojej miejscowości! Zamawiana usługa nazywała się "door to door" - w końcu nie pisało, o które drzwi chodzi :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Analfabetyzm się szerzy:) Nieważne jaki adres, ważne, że oni wiedzą lepiej.

    OdpowiedzUsuń