Środy są złe, to moje nowe oficjalne stanowisko.
1. Wydruki cyfrowe książek utknęły w Milanówku. Ktoś, kto miał je przywieźć, nie przywiózł, bo był przekonany, że przywiózł wcześniej. Po półgodzinnym poszukiwaniu zaginionego kartonu, uznaliśmy, że to jednak niemożliwe, żeby przypadkiem pozbyć się czterdziestu książek. Racja. Więc książki są, w Milanówku. Dodzwonić się nie idzie.
2. Makiety książek zabierają czas. Najpierw zdecydowaliśmy się na opcję ekspres. Opcja ekspres okazała się, hmmmmmm, wielce kosztowną opcją. Wróciliśmy do opcji standard. Żeby opcja standard zaistniała, materiały do druku muszą trafić do druku właśnie przed 16. Grafik łamie przepisy drogowe, żeby wyrobić się na czas do firmy...
3. Byłoby mu łatwiej, gdybym wysłała na serwer reklamę na warstwach. Ale mejl przyszedł po północy, a ja rano nie odpaliłam kompa. W biurze nie mam otwartego pliku, więc grafikowi będzie trudniej.
4. Na makiecie jest milion logotypów, które powinnam oddać do akceptu...
5. Bo coś znowu nie pójdzie do akceptu, jak ostatnio do portalu Lubimy Czytać, co mi dzisiaj uświadomiła Pani Monika. Kajam się :(
6. Nie mogę zamówić książek do wysyłki, bo utknęły między drukarnią a Gdańskiem.
7. To i tak lepiej niż wczoraj, kiedy cały nakład trafił omyłkowo tam, gdzie nie powinien był trafić. Ten nakład już jest. Brakuje drugiego.
8. Mam dodać coś jeszcze? To, że nie mam zamkniętych patronatów do "Nevermore", że pewnie znowu zalegam komuś z jakąś reklamą, że nie są jeszcze gotowe bannery, że muszę napisać wstępniak do "Nevermore" i ogarnąć stronę internetową do "Dzieci Cieni"...
9. Mało? Spoko, jeszcze listy wysyłkowe i takie tam inne...
10. Więc teraz pójdę na pocztę, żeby wysłać tych kilka egzemplarzy "Pomiędzy", które posiadam i nabyć koperty, których zabrakło. Potem będę się martwić, że facet od spotu reklamowego do 4FunTV nie odpisuje...
Sialala...
(kiedyś zrobię taki konkurs: czego nie wiecie o pracownikach wydawnictwa ;-))
Sihhinne z góry przeprasza, że dręczy Cię przy tak poważnych problemach, ale, no cóż..
OdpowiedzUsuńWysłałam do Was kilka maili(a może nawet kilkanaście) i odpowiedzi nie dostałam. Żadnej.. Wiem, upierdliwa jestem, ale może te maile giną gdzieś w internecie..
Pozdrawiam,
Sihhinne:)
Ach! To stąd to Pomiędzy! :)
OdpowiedzUsuńA dzień... Ech... Chyba wszyscy mieli dzisiaj ciężką środę...
Och tak środy są okropne. Moja też była nie ciekawa, ale nie tak masakryczna. Można się jedynie pocieszyć faktem, że teraz dni polecą szybciej do weekendu. O tak, byle do soboty:)
OdpowiedzUsuńoh, czyli naprawdę zły dzień? Ja dziś wróciłam do pracy po 2 tyg L4 (nie wspominam o tym że pracowałam w domu). I była masakra... masakra...
OdpowiedzUsuńPracowity dzień, ale i tak chętnie bym Cię podmieniła :)
OdpowiedzUsuńSihhinnee, dawaj jeszcze raz!
OdpowiedzUsuńOk:)
OdpowiedzUsuńPoszło^^