Jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej o tłumaczeniu książek i bojach z językiem polskim, zachęcam do odwiedzenia bloga Avellany, tłumaczki, która przełożyła dla nas "Błękitnokrwistych" i "Strażników Veridianu" :)
http://translatrix.blogspot.com/
Niestety, z okazji pogody, temperatury, ciśnienia oraz (cenzura), mój mózg uległ przynajmniej częściowego roztopieniu. Nie myślę. A jeśli nawet myślę, robię to bardzo powoli.
Dostaję od czasu do czasu prośby o przesłanie do recenzji książki "Hereafter". Cóż... Jeszcze się tłumaczy :) Wyjdzie po wakacjach, jakoś wczesną jesienią.
Na osłodę - trailer do książki. Oryginalny, po angielsku, ale w dzisiejszych czasach to chyba nie robi wielkiej różnicy ;-)
Tak szczerze? Okładka podoba mi się bardziej od trailera. Ale ja podobno marudzę ;-)
Zarówno okładka jak i trailer niesamowite! Az mnie ciarki przeszły. :) Nie mogę się już doczekać tej książki!
OdpowiedzUsuńCo do bloga to zaglądam nie niego, bo interesuje mnie z zawodowego punktu widzenia.:) Mam nadzieję, że tłumaczka nie zaprzestanie prowadzenia bloga.
OdpowiedzUsuńProsiła mnie, żeby ją podlinkować, a że wiszę jej jakiś milion przysług... ;-) W sumie, z tego właśnie wnoszę, że nie ma zamiaru zaprzestawać :)
OdpowiedzUsuńTo cieszę się bardzo, bo to całkiem niezła kopalnia wiedzy i kawał dobrego bloga:)
OdpowiedzUsuńEj...Fajny ten blog.Przez was będę tam zaglądać.Jeszcze trochę i czasu mi zabraknie.
OdpowiedzUsuńA ja go widziałam już wcześniej :).
OdpowiedzUsuńI nawet od czasu do czasu zaglądam, bo naprawdę fajne posty autorka pisze.
Zapowiada się całkiem całkiem :) Kto wie, może będzie dobre.
OdpowiedzUsuńA okładka świetna, acz przypomina mi te do serii Upadli od MAG, gdzie okładki są śliczne, a książka... cóż, w połowie odłożyłam na półkę, bo mi czasu było szkoda.
noo, zapowiedź interesująca :)
OdpowiedzUsuńzapowiada się ciekawie
OdpowiedzUsuńO mamo, nie tylko ja nie mogę strawić Lauren Kate? :) Nie rozumiem fenomenu "Upadłych" i choć mam dużą sympatię dla MAGa (bodaj najczęściej kupowane przeze mnie książki), to akurat uważam za pomyłkę. Intelektualną, bo nie marketingową :)
OdpowiedzUsuń