Próba ognia

środa, 8 czerwca 2011

Blogi, blogi, blogi :)

Jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej o tłumaczeniu książek i bojach z językiem polskim, zachęcam do odwiedzenia bloga Avellany, tłumaczki, która przełożyła dla nas "Błękitnokrwistych" i "Strażników Veridianu" :)

http://translatrix.blogspot.com/

Niestety, z okazji pogody, temperatury, ciśnienia oraz (cenzura), mój mózg uległ przynajmniej częściowego roztopieniu. Nie myślę. A jeśli nawet myślę, robię to bardzo powoli.

Dostaję od czasu do czasu prośby o przesłanie do recenzji książki "Hereafter". Cóż... Jeszcze się tłumaczy :) Wyjdzie po wakacjach, jakoś wczesną jesienią.
Na osłodę - trailer do książki. Oryginalny, po angielsku, ale w dzisiejszych czasach to chyba nie robi wielkiej różnicy ;-)



Tak szczerze? Okładka podoba mi się bardziej od trailera. Ale ja podobno marudzę ;-)

10 komentarzy:

  1. Zarówno okładka jak i trailer niesamowite! Az mnie ciarki przeszły. :) Nie mogę się już doczekać tej książki!

    OdpowiedzUsuń
  2. Co do bloga to zaglądam nie niego, bo interesuje mnie z zawodowego punktu widzenia.:) Mam nadzieję, że tłumaczka nie zaprzestanie prowadzenia bloga.

    OdpowiedzUsuń
  3. Prosiła mnie, żeby ją podlinkować, a że wiszę jej jakiś milion przysług... ;-) W sumie, z tego właśnie wnoszę, że nie ma zamiaru zaprzestawać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. To cieszę się bardzo, bo to całkiem niezła kopalnia wiedzy i kawał dobrego bloga:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ej...Fajny ten blog.Przez was będę tam zaglądać.Jeszcze trochę i czasu mi zabraknie.

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja go widziałam już wcześniej :).
    I nawet od czasu do czasu zaglądam, bo naprawdę fajne posty autorka pisze.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapowiada się całkiem całkiem :) Kto wie, może będzie dobre.

    A okładka świetna, acz przypomina mi te do serii Upadli od MAG, gdzie okładki są śliczne, a książka... cóż, w połowie odłożyłam na półkę, bo mi czasu było szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  8. O mamo, nie tylko ja nie mogę strawić Lauren Kate? :) Nie rozumiem fenomenu "Upadłych" i choć mam dużą sympatię dla MAGa (bodaj najczęściej kupowane przeze mnie książki), to akurat uważam za pomyłkę. Intelektualną, bo nie marketingową :)

    OdpowiedzUsuń