Czyli "Strażnicy Veridianu" tom 2.
Bezpośrednia przyczyna, dla której wczoraj byłam bardzo trudno uchwytna ;-) Załamałam się brakiem bodaj jednego sensownego zdjęcia, które pasowałoby do Arkariana, więc...
Wiem, że w związku z okładką pierwszego tomu pojawiały się opinie, ze oryginalna, z czarnym irysem, była lepsza. Mam zonk, nie przepadam za pierwszą okładką, ale... Ale irys pasował do treści jak pięść do nosa. Dlaczego? Bo "Straż", czy "Mrok" to nie kolejny klon "Zmierzchu" i dawanie okładek, które coś takiego sugerują, byłoby nie fair!
Swoją drogą, ciekawe, że "Strażnicy Veridianu" cieszą się niespecjalnym powodzeniem. Szkoda, bo to naprawdę dobra książka i mnie (prywata) podoba się znacznie bardziej niż np. "Nefilim", czy "Błękitnokrwiści". Jest przygoda, jest romans, jest inny świat, jest bardzo ciekawa i nietuzinkowa narracja... Z ciekawostek - to książka, która miała premierę kilka ładnych lat temu, zdobyła sporo wyróżnień. A teraz wielu czytelników śledzi pilnie zapowiedzi zachodnich wydawnictw i nie zawraca sobie głowy backlistami :( Szkoda, bo takie backlisty to kopalnia różnych znakomitości!
Zmykam na razie do biura.
Zgadzam sie z Panią w 200% Straż to naprawdę wspaniała książka.Okładka Mroku piękna, dudna i w ogóle.Tak na marginesie ledwo dostałam tom 1 to już 2 się szykuje. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń"Strażnicy" nie cieszą się powodzeniem? O.o
OdpowiedzUsuńJa tu tylko kombinuje jak ich zdobyć, a tu " 'Strażnicy Veridianu' cieszą się niespecjalnym powodzeniem."
Ech...
Na razie nie mam czasu na lekturę tej serii, ale mnie też wydaje się bardziej kusząca niż Zmierzch czy Błękitnokrwiści (choć pozory mogą mylić ;))
OdpowiedzUsuń