Próba ognia

wtorek, 14 czerwca 2011

Patriotyzm lokalny - top 5

Refleksja przy kawie (nie wyobrażam sobie rozpoczęcia dnia BEZ kawy, to straszne!) - jak ja lubię niektóre nasze książki :) To taki patriotyzm lokalny, który nie miał miejsca w mojej poprzedniej pracy. Ta jest fajna, bardzo fajna, mała firma, nikt na nikogo nie wrzeszczy, czasem trudno się dogadać, ale bywa, że w środku dnia beczę ze śmiechu :) Czasem mam tyle pracy, że wstaję od komputera sztywna jak trup, ale warto :)

A co do patriotyzmu lokalnego, to, siorbiąc kawę, zastanawiałam się nad moim top 5 książek, które wydaliśmy :) Nie uwzględniam tu "Nevermore", bo wyjdzie dopiero w listopadzie i "Oddechu nocy", bo przeskoczył na wrzesień ;-) A z tego, co wyszło...

Numer 5 - "Złodziej magii"



Książka dla młodszych czytelników, zabawna, inteligentna, z fajnym młodocianym bohaterem - kieszonkowcem. Conn, drobny złodziejaszek, próbuje ukraść potężnemu czarodziejowi jego locus magicalicus i, zamiast zginąć marnie, zostaje jego uczniem :) Wiem, ze nie mam 10 lat, ale to jest fajne :) I ma bardzo ładne ilustracje :P

Numer 4 - "Straż"



Moje nemezis, znakomita książka, która jakoś nie cieszy się ogromną popularnością, choć bije na głowę wiele paranormalnych romansów. Przeczytałam z dziką przyjemnością. To o Ethanie i Isabel, dwojgu takich nastoletnich, którzy działają z ramienia Straży, organizacji dbającej o to, by Chaos nie majstrował w historii. Narracja miejscami za szybka, ale to jedna z najbardziej zaskakujących książek, z jakimi się spotkałam. Autorce kilka razy udało się mnie zaskoczyć, co wcale nie jest oczywiste, bo, np. "Metro 2033", które polecano mi jako rzecz o zdumiewającym zakończeniu, rozgryzłam po jakichś stu stronach, wsparta wiedzą zawartą w opracowaniach o morfologii bajki rosyjskiej ;-) W każdym razie "Straż" lubię bardzo, podoba mi się dwutorowa, prowadzona z punktu widzenia Ethana i Isabel, narracja. Wątek miłosny jest nienachalny, Bogu niech będę dzięki!

Numer 3 - "Primavera"



Tego pewnie nikt nie pamięta... Romans i książka obyczajowa osadzona w renesansowej Florencji, w czasach wielkich, walczących zaciekle rodów. Tytuł pochodzi od obrazu i znaczy "wiosna" :) Bardzo ładna, spokojna i plastyczna przy tym historia o dziewczynie, której uroda i usposobienie nie pasowały do epoki. Jest miłość, bunt, krwawa łaźnia, nawet egzekucje ;-) Zabawne, że jeden z Wielce Poważanych Redaktorów Modnego Pisma Dla Bogatych Kobiet wyśmiał mnie niekulturalnie przez telefon, gdy zaproponowałam mu tę książkę do recenzji. Jasne, Wysoka Półka zobowiązuje, nie? Lepiej pisać o książkach Weisberger, tłumacząc się ich wysokim poziomem literackim (słowa nie powiem), gdy chodzi li i jedynie o marketing.

Numer 2 - "Zemsta czarownicy"



Nastoletni Tom zostaje uczniem stracharza, ponurego typa, który trudni się zwalczaniem wiedźm, boginów i innego czarnomagicznego tatałajstwa. Seria teoretycznie dla młodszego odbiorcy, ale z jakiegoś powodu kochają ją zastępy starszych czytelników. Podejrzewam, że tatuś, który kupił ją synowi, szybko ją podwędził ;-) Mła lubi makabreski, a opisy sposobów radzenia sobie z wiedźmami są kapitalne. Sól, żelazo, srebro, dół w ziemi, krata. Krwawy placek na obiad dla wiedźmy. I do tego sporo życiowych mądrości w stylu: strzeż się kobiet w spiczastych trzewikach :D Seria osadzona jest w stylizowanej na XVII wiek Wielkiej Brytanii, choć nazwa ta nie pada ani razu. Wzgórza i doliny, mgła, wiatr i groza czająca się za płotem. Mniam!

Numer 1 - "Morze Trolli"



Idę o zakład, że tego nie pamięta już nikt :P Ukochana książka Rady Zarządu i moja. Wcale nie miałam ochoty czytać o Wikingach, ale, skoro tylko zaczęłam pracę w Jaguarze, uznałam, że wypada. I wsiąkłam. Przepięknie napisana, poetycka wręcz, zawiera to wszystko, co powinna zawierać dobra saga fantasy. Uczeń barda zostaje porwany przez nordycką hordę i trafia na daleką Północ. Streścić trudno, zaufajcie mi, to jest przepiękne :)

Top 5 to mało, bo jeszcze kilka książek naprawdę lubię :)

-----
A w sprawie Lauren de Stefano i jej serii "Chemical Garden" - mam zarazem dobrą i złą wiadomość. Nie wydamy jej, zrobi to wydawnictwo Prószyński i s-ka. Więc, tak, czy siak, wyjdzie :)

4 komentarze:

  1. Aż wstyd się przyznać, ale nie czytałam jeszcze żadnej z nich xD Cóż, trzeba to zmienić

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznaję pozycji nr.3 nie znam, ale "Morze Trolli" czytałam (oraz 2 części kontynuacji)i bardzo mi się podobały :) Oprócz tego z listy przeczytałam też "Kroniki W..." i "Złodzieja Magii". Zastanawiałam się nad "Strażą", ale jakoś nie mogłam się zebrać i jej kupić ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam żadnej z tych książek. Szkoda, że GONEa nie ma :( (jak to W OGÓLE możliwe? xD)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja pamiętam "Morze Trolli" :D Co więcej, to jedna z moich ulubionych książek :) Pamiętam dokładnie jak czytałam ją w wakacje po maturze i jak świetnie się wtedy przy niej bawiłam :D Może najwyższa pora powtórzyć tę przyjemność? :D

    "Kroniki Wardstone" i "Primavera" są na mojej liście do przeczytania już prawie od zawsze i mam nadzieję, że w końcu się za nie wezmę, bo mam wrażenie, że nie czytając ich, omija mnie coś fajnego :D

    "Straż" to mój czytelniczy mus, a "Złodzieja Magii" planuję podrzucić mojemu młodszemu bratu... i przy okazji też ją przeczytać :D

    To może następnym razem top 10? :) Bo nie ukrywam, że jestem ciekawa opinii odnośnie takich serii jak GONE, Upadli... :D

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń